Budujemy nowy żaglowiec. Wczoraj Kuba Strzyczkowski w audycji Zapraszamy do
Trójki nieomal pukał się w czoło, tak przynajmniej mówił, wyciągając ze mnie
szczegóły projektu. Ale sprawa jest krótka – Szkoła pod Żaglami musi na czymś
pływać, a Polska od dwudziestu lat nie ma nowych rejowców, które mogłyby do
tego służyć.
Oto jak wygląda wizja konstruktora – Tomka Głowackiego z Nowej
Zelandii:
Założenia armatorskie;
Przeznaczenie
statku:
Żaglowiec
o długości 56 m
typu bryg (dwa maszty) do pływania bez ograniczeń, przeznaczony dla szkolenia i
treningu młodzieży studenckiej i szkół średnich w ramach działalności “Szkoły
pod Żaglami”, również przewidziany dla szkolenia i wypoczynku menedżerów i
ludzi biznesu.
Ograniczenia konstrukcyjne:
Długość całkowita z
bukszprytem
(LOA) 56 m
Wysokość od powierzchni
wody
38 m (pozwalająca na przejście pod mostami Kanału Kilońskiego)
Wymagania Armatora:
- Budowany pod wymagania klasyfikacyjne Polski Rejestr Statków,
bez ograniczeń. - Bezpieczeństwo
żeglugi w każdej pogodzie. - Moc
silnika wystarczająca do utrzymania statku pod wiatr 10ºB - Łatwy
w manewrach (ster strumieniowy) i w obsłudze z małą ilością załogi) - Lekki
kadłub (szybki) z dużą ilością żagli (na słabe wiatry) dla ewentualnych
regat. - Dużo
przestrzeni socjalnej (salony, mesa) i wypoczynkowej (sundeck) - Załoga
12 + 18 (wersja biznesowa w kabinach dwuosobowych) lub 12 + 36
(wersja uczniowska) w kabinach czteroosobowych. - Dużo
przestrzeni socjalnej (200 osób na pokładzie w porcie). - Kilka
miejsc dodatkowych „na przystawkę”. - Oryginalność
w połączeniu tradycyjnego ożaglowania z nowoczesnym wyposażeniem. - Dobra
mobilność załogi (pontony) oraz rekreacyjny sprzęt pływający (deski,
kajaki, skuter wodny, szalupy do treningu) - Na
rufie sala wykładowa w formie auli/amfiteatru - Autonomia
50 dni.
Koncepcja:
Koncept tego jachtu jest kombinacją “starego” z “nowym”, ale w taki sposób, aby
to się nie rzucało w oczy. Statek o tradycyjnych, klasycznych liniach z epoki
kliprów, w którego wnętrzu drzemie trochę nowoczesności zwiększającej
bezpieczeństwo, ułatwiającej pracę i uprzyjemniającej wypoczynek. Z zewnątrz
jacht sprawia wrażenie statku, na którym trzeba ciężko pracować, choć prawda
jest zupełnie odwrotna. Wnętrze jest komfortowe, ale skromne choć dające
poczucie luksusu. Rozplanowanie wnętrza jest płynne i ergonomiczne.
Publikacja za zgodą autora. Wiadomość pochodzi z dziennika pokładowego Krzysztofa Baranowskiego: http://www.krzysztofbaranowski.pl/blog.php