W tym artykule chciałem poruszyć kwestie dyscypliny i wymierzania
sprawiedliwości na statkach i żaglowcach.
Kary za naruszenie dyscypliny na statkach żaglowych były bardzo surowe. Do
dyspozycji kapitana był cały wachlarz różnych kar, które nieraz były tak
okrutne, że ich wyegzekwowanie narażało karanego na trwałe kalectwo, a nawet
śmierć.
Na jednym z okrętów holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, marynarza,
który z nożem w ręce rzucił się na kolegę ukarano następująco: najpierw trzy
razy rzucono go z rei do wody, potem w mokrej odzieży, wymierzono mu 100
uderzeń grubą liną, a następnie nożem przybito tę dłoń do głównego masztu,
którą podniósł na kolegę. Jak z tego wynika, stosowane kary były sadystyczne,
chociaż ich egzekwowanie miało głównie służyć profilaktyce.
Na XVIII i XIX wiecznych żaglowcach winnych zwyczajowo karze się na pokładzie,
przy głównym maszcie, w obecności całej załogi. Surowo karze się na brytyjskich
okrętach wojennych próby dezercji. Winowajcę wiesza się na bukszprycie lub rei.
Gdy uda mu się zbiec, na liście zaciągu przy jego nazwisku rysowało się
szubienicę – znak, że osoba ta została wyjęta spad prawa.
We flotach wojennych Francji, Anglii i Rosji kary za bluźnierstwo i
przekleństwa nie są wcale lżejsze. Niekiedy wystarczy grzywna, kiedy indziej, w
przypadku recydywy, skrobało się język winowajcy ostrym nożem, bądź wypalało w
nim dziurę. Gdy i te kary nie pomagają, zakładało się skazanemu na szyję
drewniany kołnierz i wypala na jego ciele znaki piętnujące. Bywało, że zgodnie
ze wspólna umową za każde przekleństwo płaciło się ustalona grzywną.
Na rosyjskich okrętach wojennych nawet za drobne kradzieże skazywało się marynarzy
na szczególny rodzaj chłosty, podobny nieco do stosowanego w carskiej armii –
„biegu przez kije”. Delikwent musiał przejść między dwoma szeregami marynarzy,
którzy bili go końcami smołowanych lin, zaopatrzonych w trzy węzły.
Z kolei we francuskiej i holenderskiej flocie wojennej za bójkę z równym sobie
marynarzem – winowajcę zakuwano w kajdany i zamykało się na całą noc do
aresztu. Za wyciągnięcie w czasie bójki noża, przepoławiano dłoń temu, kto
uczynił to pierwszy. Jeśli zaś obie strony walczyły na noże, wówczas obydwu
przybijało się dłonie nożem do masztu. Gdy jeden z marynarzy zabił drugiego, to
mordercę przywiązywano do zwłok ofiary i wraz z nim wyrzucano do morza.
Równie surowo karze się na statkach handlowych wszelkie kradzieże. Złodziejowi
golono głowę, a następnie polewano go smołą i posypywano pieprzem. Ukaranego
przy najbliższej okazji wysadzało się na ląd z zawieszonym na szyi napisem
„złodziej”. Każdy marynarz, który przywłaszczył sobie mienie kolegi,
natychmiast był usuwany ze statku. Najpierw jednak przeciągało się go pod
kilem, a następnie przywiązywało się go do łodzi ciągnionej za rufą i trzyma do
czasu zawinięcia do następnego portu.
Kara przeciągania pod stępką polegała bowiem na tym, że winowajcę przewiązywało
się sznurem pod ramionami lub za dłonie i za nogi, po czym zanurzało się go w
wodzie i wolno przeciągało pod stępką okrętu – ukarany marynarz, nawet jeżeli
nie doznał obrażeń, ginął najczęściej na skutek utonięcia.
Spanie na wachcie należało także do najcięższych przewinień. Za pierwszym razem
winowajcę przywiązywało się do masztu i wylewało na jego głowę wiadro słonej
wody. Za drugim i trzecim przewinieniem wieszało się ukaranego za ramiona,
zadając mu ból.
Na okrętach brytyjskich za podniesienie ręki na przełożonego – zuchwalca karało
się utratą prawej dłoni. Jeśli zaś dopuścił się on tego czynu po raz drugi, lub
po raz drugi odmawia wykonania rozkazu, karało się go śmiercią przez
powieszenie. Wyrok wykonywano w obecności całej załogi. Dowódca okrętu
osobiście przerzucał linę przez blok rei, a potem podawał komendy specjalnie
przeznaczone do kierowania tą ponurą czynnością.
We francuskiej flocie wojennej dekret z roku 1790 rozróżnia kary dyscyplinarne
i cielesne. Do kar cielesnych, oprócz chłosty, zaliczało się areszt w żelaznej
klatce, karę tzw. „zęz” – umieszczenie skazańca na dnie statku, karę „toczenia
beczki” i inne podobne. Do kar dyscyplinarnych zaliczało się: areszt, kary
pieniężne, pomniejszanie racji wina lub innych alkoholi. Karą dyscyplinarną dla
oficerów był areszt i degradacja.
Autor: Marcin Gruszczyk
Publikacja
za zgodą autora, artykuł ukazał się na stronie Marynistyka.plhttp://marynistyka.pl/kultura-zeglarska/98-przeciagniemy-go-pod-kilem.html
Marynistyka.pl – Morska kultura, tradycja i czasy
współczesne.