17.11.2011 – Pogoda ostatnio mniej łaskawa. Tomek od wczoraj płynie w deszczu i gęstej mgle, nie widzi nawet masztu, nie mówiąc o gwiazdach. Wiatr uspokoił się prawie zupełnie. Jacht leniwie kołysze się z lewej na prawą, a Cichy najwyraźniej się nudzi… siada na rufie i widzi jak jakieś dziwne światła wypływają z głębin. Nie wiedząc co to jest, na wszelki wypadek szybko ucieka do środka. Ponieważ czytał Verne’a ma w pogotowiu przygotowane noże, żeby odcinać macki ośmiornicy. Taka zabawa 🙂
Jedynym zmysłem, który cokolwiek rejestruje jest słuch. Słyszy od czasu do czasu wieloryba, który wypuszcza powietrze, wtedy jak najszybciej kieruje jacht w drugą stronę, jak najdalej od dźwięku. Spójrzcie na lokalizację „Polskiej Miedzi” na mapie i pomyślcie jak daleko ona jest od kogokolwiek i czegokolwiek co kojarzy się z cywilizacją i drugim człowiekiem. My kładziemy się spać, wstajemy, jemy śniadanie itd., a On płynie, płynie i płynie …czy śpi, czy je, wciąż płynie.
Krzysztof Mikunda szef prjektu AWTDP