Uczestnicy wyścigu wystartowali z Lizbony i pokonali 7000 mil morskich do mety z Kapsztadzie. Niełatwo ukończyć taki wyścig, szczególnie że żeglarze są wykończeni po trzech tygodniach na morzu. To właśnie drużyna MAPFRE zwyciężyła w drugim etapie VOR.
„To wspaniałe, jesteśmy bardzo szczęśliwi. Dotarliśmy tu w jednym kawałku i jako liderzy – nie moglibyśmy życzyć sobie niczego więcej.” – powiedział kapitan Xabi Fernández. – „Udało nam się wygrać, bo popełniliśmy mniej błędów, niż inni, a przy tak zwartej flocie, gdy każdy ma jednakowo dobrą prędkość, każdy drobny błąd może wiele kosztować.”
7204_23795299101562005860924378617764558617134340n.webp
W pierwszej połowie tego etapu zespół MAPFRE wykonywał manewry podobne do zespołu Dongfeng, lecz w miniony weekend, po minięciu strefy konwergencji, nawigator Juan Vila i kapitan Xabi Fernández podjęli decyzję, która doprowadziła ich do zwycięstwa – szybki zwrot na południowy zachód. W ciągu kilku godzin okazało się, że decyzja była słuszna i MAPFRE zyskali taktyczną przewagę, której do końca nie utracili.
Hiszpańska drużyna zyskała 8 punktów za zwycięstwo w tym etapie, dzięki czemu w ogólnej klasyfikacji również znajduje się na szczycie.
Drugie miejsce na podium przypadło załodze Dongfeng Race Team.
„Dobre drugie miejsce.” – powiedział Caudrelier. – „Oczywiście, w pewnym momencie liczyliśmy na więcej, ale kilka dni temu poszło nam gorzej i dobrze, że udało nam się powrócić w dobrym stylu. Gratuluję MAPFRE, popełnili mniej błędów, niż my, ale nigdy się nie poddali, załoga nie narzekała, po prostu robili wszystko, by nadrobić. Mieliśmy świetną prędkość przy silnych wiatrach, dużo na tym zyskaliśmy i to wprost nie do uwierzenia, że chwilami płynęliśmy o niecały węzeł szybciej.”
Trzecie i ostatnie miejsce na podium należy do Vestas 11th Hour Racing, zwycięzcy z etapu pierwszego. Drużynie Charliego Enrighta nie udało się wyjść na prowadzenie mimo tego, że przez prawie cały wyścig trzymali się w pobliżu liderów.
„Cieszymy się z miejsca na podium.” – powiedział Enright po dotarciu do Kapsztadu.- „Nie jesteśmy zadowoleni z tego, w jaki sposób prowadziliśmy jacht, więc nadal czeka nas sporo pracy.”
Tuż poza podium znalazł się zespół Team Brunel, który dziś rano dotarł do Kapsztadu.
Kapitan Bouwe Bekking skomentował: „Jako drużyna zrobiliśmy ogromne postępy w porównaniu do etapu pierwszego, ale wciąż nas coś zaskakuje. Są rzeczy, które mogliśmy z robić lepiej, ale generalnie uważam, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty. To długi wyścig i myślimy, że będziemy w lepszej formie. Nadal pracujemy nad tym, by w najbliższych tygodniach poprawić niedociągnięcia.”
Drużyny AkzoNobel, Turn the Tide on Plastic i SHK/Scallywag dzieli mniej niż 5 mil morskich. Do mety zostało mniej niż 150 mil morskich.
Źródło: www.volvooceanrace.com
Zdjęcia: Ugo Fonolla, Martin Keruzore, Pedro Martinez, Ainoha Sanchez
Tłum. i oprac. Izabela Kaleta