Obowiązkiem moim jako autora listu do Prezydenta Miasta Gdańska w sprawie incydentu z przyznaniem a następnie odebraniem Nagrody Neptuna Jej Zdobywcy jest poinformowania Uczestników dyskusji na Forach internetowych i wszystkich Zainteresowany rzeczonym incydentem o jego zakończeniu W dniu 5 bm, na zaproszenie Pani Anny Karczewskiej reprezentującej PT Organizatorów Baltic Sail i Regat Nord Cup uczestniczyłem we wręczeniu PRZECHODNIEJ NAGRODY NEPTUNA – Panu Kapitanowi Sergejovi Pavlince, JEJ ZDOBYWCY.
Ta spóźniona a skromna- z konieczności- uroczystość miała scenariusz i przebieg podobny do sugerowanego przeze mnie, a znanego moim Przyjaciołom od tygodni. Pan Orkisz wręczył Nagrodę przepraszając BENEFICJANTA za zaistniałą sytuację, na co kilkoma szczerymi, jak sądzę i ciepłymi słowami [po polsku!] KAPITAN PAVLINKO podziękował wszystkim [plskim żeglarzom za wsparcie oraz zapewnił, że nie czuje urazy do Organizatora.
Następnie w krótkich słowach, bez niepotrzebnych dygresji Organizator przeprosił Uczestników Regat jak i ogół zainteresowanych, a zbulwersowanych tą całą sprawą, zapewniając, że w następnej edycji podobna sytuacja nie powtórzy się – co w danym momencie wydało mi się przedwczesne i zbyteczne.
Zbyteczne, jako że Organizator przyszłorocznych Regat Nord Cap nie został jeszcze, wg mojej wiedzy wyłoniony. Incydent na tym etapie uważam za zakończony i zwracam się z prośbą do moich Przyjaciół, do Kolegów Kapitanów, do Żeglarzy- Uczestników internetowych dyskusji o zaprzestanie dzielenia się swoimi opiniami na temat organizacji tegorocznych- Baltic Sail jak i Regat Nord Cap.
Wrażeniami ze spotkania z Panem Prezydentem Adamowiczem o które poprosiłem i jak jestem przekonany – do którego niebawem dojdzie podzielę się niezwłocznie z Państwem po jego zakończeniu.
Sugestie- a takie pojawiły się w dyskusji- że robię niepotrzebny szum w sprawie incydentu, że można to było załatwić po cichu, że moje wystąpienie jest niepotrzebnie napastliwe i nosi cechy taniego populizmu a ja zabiegam o popularność, co przy mojej „pozycji w środowisku” jest niezdrowe i w moim wieku ponoć nie uchodzi – muszę przyjąć z pokora, tym bardziej, że jako niepodpisane imieniem i nazwiskiem,- uniemożliwiają jakakolwiek ripostę.
Ale pozwolę sobie przypomnieć,że „istnienie’, czy „bycie” we własnym, wolnym kraju nie jest zobowiązaniem do trzymania ”pyska na kłódkę”. Czy to, co napisałem i powiedziałem o tym incydencie jest populizmem- nie mnie to sądzić. Ale Drogi, Uszczypliwy a Nieznany Krytyku! Co mam zrobić, jak mam tak wysoka samoocenę? No powiedz…
kpt. Mariusz Pycz-Pyczewski