Vendée Globe – dzień 60.

0
945

Pierwszy jacht już minął szerokość Buenos Aires, ostatni znajduje się jeszcze 2600 Mm przed Hornem. / www.vendeeglobe.org

Co dzieje się na scenie Vendée Globe? Dziś mija 60 doba od startu dwudziestu żeglarzy z Les Sables d’Olonne. Rejs kontynuuje trzynastu, z czego jeden poza klasyfikacją.

Wciąż prowadzi Francis Gabart (Macif), który nieustannie w rozmowach z biurem regat mówi, że dobrze mu się płynie, jest zadowolony i za kilka dni powinien „złapać” południowo-wschodni pasat. Do mety zostało mu 5200 mil.

Za nim wciąż płynie Armel Le Cleac’h (Banque Populaire), choć różnica między liderami urosła do ok. 100 Mm. (Dzisiaj Le Cleac’h zgolił brodę hodowaną od początku regat. Czy oznacza to już symboliczny początek powrotu do domu? Na pewno przygotowanie do przejścia w cieplejsze strefy klimatyczne.)

obraz nr 1

Przed i po. / Fot. A. Le Cleac’h / Banque Populaire / Vendee Globe

Trzeci w kolejności J.P. Dick (Virbac-Paprec,450 Mm do lidera) musiał naprawiać zerwane mocowanie sztagu – czynność tak samo trudna na pełnym morzu i przy dużej fali, jak i ryzykowna, ze względu na możliwą awarię masztu. Cały czas musiał płynąć fordewindem, czyli „tyłem” do wiatru, żeby zminimalizować ryzyko związane z masztem. Dzisiaj żeglarz potwierdził, że naprawa zakończona została sukcesem.

Czwarty płynie Alex Thomson (Hugo Boss, 625 mil straty), który wprawdzie wciąż cierpi z powodu ograniczeń energetycznych, ale już dokonał sporej części niezbędnych napraw hydrogeneratora i czeka na dogodne warunki żeby to dokończyć. Powoli robi się cieplej, więc i humor lepszy.

Na piątym miejscu Jean „Król” Le Cam (SynerCiel, 1000 mil dalej) – dziś wcześnie rano minął Horn po raz czwarty w swojej karierze. Ponieważ mijał w odległości około 1 Mm i przy dobrych warunkach, udało mu się wszystko nagrać. Wspomina wszystkie poprzednie przejścia – dla „króla” to moment wielkich emocji, bo w poprzedniej edycji regat Vendée Globe jego jacht stracił kil i się wywrócił, a Jeana uratował Vincent Riou i Horn mijali razem. W akcji ratunkowej jacht Vincenta został uszkodzony i Riou również musiał wycofać się z regat.

Na szóstym miejscu Mike Golding (Gamesa, 200 mil dalej). Powinien minąć Horn w trakcie najbliższych godzin. Twierdzi, że będzie to ostatni raz w jego karierze… Niecałe 100 mil za nim – Dominik Wavre (Mirabaud).

Bernard Stamm (Cheminées Poujoulat), prześladowany przez niefortunne zbiegi okoliczności i prawie pozbawiony prądu, zajmuje ósmą pozycję. Żeglarz wciąż jest oficjalnie zdyskwalifikowany, jego odwołanie od decyzji jury podlega w dalszym ciągu rozpatrzeniu. W niedzielę jego jacht uderzył w jakiś obiekt pływający, czego skutkiem było uszkodzenie z takim poświęceniem i trudem naprawionych hydrogeneratorów oraz utrata źródeł zasilania. Ponieważ rezerwy paliwa są na ukończeniu, sytuacja Stamma jest dramatyczna – znajduje się blisko Hornu, ale nie może włączyć radaru ani żadnych urządzeń elektronicznych. Musi maksymalnie oszczędzać prąd, aby przynajmniej od czasu do czasu móc użyć autopilota i odejść od steru. Wspólnie ze swoim zespołem brzegowym zdecydował, że minie słynny przylądek, a później uzupełni zapasy paliwa, które pozwolą mu na ukończenie rejsu. Ponieważ jakiekolwiek uzupełnianie zapasów jest niedozwolone w przepisach regat VG, można przyjąć, że Szwajcar dopływając do mety ukończy je poza oficjalną klasyfikacją.

obraz nr 2

„A mówi się, że na południu jest ładna pogoda …” / Fot. B. de Broc / Votre Nom Autour du Monde / Vendee Globe

Dziewiąty jest Arnaud Boissieres (Akena Verandas), około 30 mil za nim Javier Sanso (Acciona). Ponad tysiąc mil za nimi Bertrand de Broc (VNOM), trzysta mil za nim Tanguy de Lamotte (Initatives Coeur, dziś zerwał mu się jeden fał i żagiel wylądował w wodzie, ale sytuacja jest pod kontrolą i nie ma większych strat) a osiemset mil dalej Alessandro di Benedetto (Team Plastique).

Źródło: http://energasailing.pl

Komentarze